Archiwum styczeń 2004, strona 1


sty 17 2004 I'm nothing
Komentarze: 3

Dziś jest ostatni dzień mojego życia. Tak po prostu.

Rozgrzane, aż bezbarwne słońce świeci gdzieś tam, daleko za chmurami. Budzik nie dzwoni. I tak się obudzę i nie zrobię nic dla siebie. Wstaje inaczej niż zwykle, pośpiesznie myję to czym jestem. Mówię, że Cię kocham przez sen w strumieniach wody. I jestem niczym niezwykłym. Może tylko trochę więcej robię, może mniej marudzę i myślę też mniej.

Nic prócz straconego czasu nie żałuję. Nikogo prócz tych o których zapomniałam.

Dziś jest ostatni dzień mojego życia. I oby było tak co dzień.

 

Jak pył na szlach wagi

 

 

 

 

porcelain : :
sty 07 2004 innuendo
Komentarze: 5

 

Już nic. I jeszcze wszystko. Nie mam siły się buntować, sprzeciwiać. Nawet nie chce mi się powiedzieć na to słowa. Zróbcie ze mną co chcecie. Bo i tak nie zrobicie mi nic. Bo to wszystko jest marność. Ja się dostosuje. Dopasuje się.

Jak woda; co przybiera kształt naczynia, co rozlewa się w mokrą kałuże , kapie spływając kroplą po gałęzi, płynie stróżką po szybie. Jak woda bezwonna, nie pobudzająca zmysłów w swym smaku.

A co chcę i tak zrobię.

Jak woda co zamarzając rozsadza skały, co parując ucieka z ziemi.

A wy sobie siedźcie w swych domach z kart i patrzcie na obłoki.

 

porcelain : :
sty 07 2004 Czekając na chwilę, gdy się po prostu...
Komentarze: 1

‘Zagraj ze mną’ poprosiła cicho. ’Zgadniemy co myślę. A potem co Ty czujesz. Pogramy w szczerość’. ”Eeeeee....Niby po co?!”. ‘........’. Zamknęła oczy, (nieświadomość jest błogosławieństwem).

 

            Proporcja. Tragiczny wzór życia. Bo im większą wolność ma mechaniczna cząstka umysłu i ciało, tym bardziej ściskana jest ta część w której leży serce. Będąc dzieckiem nie śni się o wolności. Nie staje się na stosie i nie podpala się siebie tylko po to, by okazać swoje niezadowolenie i wyrazić sprzeciw. Się żyje. Po prostu. Czasem płacząc, gdy mama skrzyczy za wylane mleko. Gdy tata zbije za przedrzeźnianie młodszego brata. Się śmieje do śniegowego bałwana. Układa się domki dla lalek. Się bawi w dorosłość.

 

 

porcelain : :
sty 02 2004 :)
Komentarze: 3

Wczoraj upadłam. Ale już jest dziś. Bo wstałam

 

modlitwa...

Czytam sobie. To jak by było wczoraj...ale teraz są zakręcone w słoikach z formaliną. Martwe. ‘Z etykietą spostrzeżeń i wniosków’. Zmądrzałam dzięki temu. Nareszcie nadaje się do życia. I dobrze mi z tym. Choć i tak brakuje mądrości. Jak każdemu. I proszę dodaj mi jej.

I nie chcę być taka jak ‘tamten ktoś’....

 

‘kotek

idę spać, bo zaczynam marudzić

wtulę się w cieplutkie posłanie i zasnę

zwine sie w klebek

zapomnę

o sparzonej łapce

i może

zamruczę przez sen’

 

 

  ‘żeby zawsze było jak dziś... to starczy mi’

porcelain : :