Archiwum 07 stycznia 2004


sty 07 2004 innuendo
Komentarze: 5

 

Już nic. I jeszcze wszystko. Nie mam siły się buntować, sprzeciwiać. Nawet nie chce mi się powiedzieć na to słowa. Zróbcie ze mną co chcecie. Bo i tak nie zrobicie mi nic. Bo to wszystko jest marność. Ja się dostosuje. Dopasuje się.

Jak woda; co przybiera kształt naczynia, co rozlewa się w mokrą kałuże , kapie spływając kroplą po gałęzi, płynie stróżką po szybie. Jak woda bezwonna, nie pobudzająca zmysłów w swym smaku.

A co chcę i tak zrobię.

Jak woda co zamarzając rozsadza skały, co parując ucieka z ziemi.

A wy sobie siedźcie w swych domach z kart i patrzcie na obłoki.

 

porcelain : :
sty 07 2004 Czekając na chwilę, gdy się po prostu...
Komentarze: 1

‘Zagraj ze mną’ poprosiła cicho. ’Zgadniemy co myślę. A potem co Ty czujesz. Pogramy w szczerość’. ”Eeeeee....Niby po co?!”. ‘........’. Zamknęła oczy, (nieświadomość jest błogosławieństwem).

 

            Proporcja. Tragiczny wzór życia. Bo im większą wolność ma mechaniczna cząstka umysłu i ciało, tym bardziej ściskana jest ta część w której leży serce. Będąc dzieckiem nie śni się o wolności. Nie staje się na stosie i nie podpala się siebie tylko po to, by okazać swoje niezadowolenie i wyrazić sprzeciw. Się żyje. Po prostu. Czasem płacząc, gdy mama skrzyczy za wylane mleko. Gdy tata zbije za przedrzeźnianie młodszego brata. Się śmieje do śniegowego bałwana. Układa się domki dla lalek. Się bawi w dorosłość.

 

 

porcelain : :