end?
Komentarze: 3
Dziwność, której nie chce pamiętać. Bleeee. Pik, pik. Wyłączyć.
Na stoliku wciąż leży nóż. Wciąż stoi szklanka z kawą. Wciąż czeka trucizna...
Skrząca się biel zalała w sennym marzeniu. Słodki smak nicości jak opary kadzideł odurzył zmysły. Nic. Cisza. Śmierć.
Uniósł się w nadrealnym świecie niczym lekki obłok. Zmierzał ku światłości. Tam, gdzie biło źródło błogości i szczęścia. Przez złocisty tunel. Ku światłu. Ku ciepłu. Ku nicości. Śmierć.
Dodaj komentarz