Najnowsze wpisy, strona 4


cze 07 2004 made in France
Komentarze: 1

Podono niebo jest wszedzie to samo 

       

          Nie podoba mi sie tutaj. Nie ze jest brzydko, bo jest ladniej; ale jest obco. Zaden obraz, nie przywoloje jakichkolwiek wspomnien. Zaden obraz nie porusza tak czesto przeklinanej pamieci. Nic tutaj nie przypomina Ciebie. Czuje sie jak samotny pielgrzym posrod nie rozumiejacych jezyka jego bolu postaci. Tylko ja moge poswiadczyc temu krajowi, ze gdzies tam istnieje moj swiat. Tylko ja Ciebie tutaj kocham.

 

Podobno niebo jest wszedzie takie samo.

Moze by czuc jednosc z odleglym

 

porcelain : :
maj 31 2004 od tyłu
Komentarze: 2

 Czy wiecie, jakie jest uczucie, gdy szarpie się szydełkiem żyłę, by potem móc patrzeć jak ciepła woda przybiera coraz to czerwieńszą barwę?

Czy wiecie jak to uczucie, gdy w szufladzie trzyma się 80 tabletek, które w każdej chwili można zjeść, by umrzeć?

Czy wiecie jak czuć odbicie piłki siatkowej, gdy dzień wcześniej pocięło się nadgarstki nożykiem do papieru?

Czy wiecie, jakie to uczucie jechać na sygnale z rozszerzonymi, niereagującymi źrenicami?

(‘Ja się nie chwale. Ja po prostu mam talent.....’)

 

              A teraz cisza. Koniec tematu. Bo samokontrola kończy wszystkie histeryczne wywody. Bo panowanie nad sobą ucina niedojrzałe zarzuty. Bo rozum nie śpi i analizuje powoli i dokładnie. By dojść do porozumienia z sercem.

porcelain : :
maj 30 2004 bez tytułu
Komentarze: 0

A ja dziś wiem coś

Tak mi się zdaję

Bo podobnie jak (...) mam dar proroczy

Chyba...

Bo tak jak jej nie słucha

Nie słucham ja

Sama siebie

Nie rozumiem

Nie w porę potrafię odczytywać sny

Nie w porę rozumieć własne słowa

Już nie pierwszy raz

Dopiero teraz rozumiem

Dopiero teraz dostrzegam

Że tamto stwierdzenie

Stwierdzeniem zaistniałego wyłącznie

Nie było

porcelain : :
maj 26 2004 i znów notka
Komentarze: 1

            Czasem wychodzę z siebie i patrzę z boku jak ona na mnie parzy. Czasem się z niej śmieje, jaka jest głupia, czasem mi jej szkoda. A czasem ją podziwiam, że tak potrafi. Czasem zastanawiam się czy nie udaje, tylko po to by z amensalistyczną przyjemnością zranić.

Ona jest dziwna. Nie wiem, czy jej ufać, bo jej nie rozumiem. Nie rozumiem jak można być takim człowiekiem. a poza tym, to nieźle zjebaną ma psychikę. Bo potrafi zachowywać się jak dziki ptak ze złamanym skrzydłem, gdy trzymać go w dłoni, a czasem potrafi nie czuć nic i niczym się nie przejmować.

Boję się czasem patrzeć w jej oczy, bo boję się, że znów będzie ryczeć. Boję się z nią rozmawiać, bo nie chce by dopisywała na swoim ciele kolejnej kreski -zdaje się czasem-wyroku odsiadywanego na Ziemi.

Czego ona chce? Czego ona chce ode mnie?

Dlaczego ona taka jest, wiem chyba. A może nie wiem, może mi się tylko zdaje.

Ale co ja mam robić? Z nią? Z sobą? Z nami?

Bo czasem czuje, że opadam z sił. Tak męczy ten jad, który wlewam w siebie. Czasem tak ciężko. Mam marzenie, by uciec od tego. By uciec od pamięci. By uciec od siebie i od tego, kim jestem.

               

              Życie to droga, a my jesteśmy jak wędrowiec, który wkłada do swego plecaka pamięci różne przedmioty. Im ich więcej, tym plecak cięższy i trudniej iść. Ale czasem jakiś przedmiot, gdy napotyka nową przeszkodę się przydaje by ją łatwiej pokonać. O ile tylko umiemy go użyć.

porcelain : :
maj 22 2004 od tak. a może tak jakoś
Komentarze: 0

         Co ja pisze?......Do kogo?......Może właśnie do Ciebie. Może jednak nie, pomyślisz. Bo w końcu niby, czemu miałbym. I po co. Słonko nie płacz już, proszę. Bo gdy słońce płacze, ziemia płonie. A Ty przecież nie chcesz zabić tych wszystkich małych istot, które gdzieś w gęstwinie traw pełzną by pożreć zwłoki butnego króla; nie chcesz, wiem o tym. Nie płacz, tylko świeć, gdy ciemne chmury gubią rzęsiste perły, gdy niebo rozrywają bolesne pęknięcia błyskawic. Świeć właśnie wtedy, bo tylko wtedy pojawi się tęcza.

porcelain : :