maj 26 2004

i znów notka


Komentarze: 1

            Czasem wychodzę z siebie i patrzę z boku jak ona na mnie parzy. Czasem się z niej śmieje, jaka jest głupia, czasem mi jej szkoda. A czasem ją podziwiam, że tak potrafi. Czasem zastanawiam się czy nie udaje, tylko po to by z amensalistyczną przyjemnością zranić.

Ona jest dziwna. Nie wiem, czy jej ufać, bo jej nie rozumiem. Nie rozumiem jak można być takim człowiekiem. a poza tym, to nieźle zjebaną ma psychikę. Bo potrafi zachowywać się jak dziki ptak ze złamanym skrzydłem, gdy trzymać go w dłoni, a czasem potrafi nie czuć nic i niczym się nie przejmować.

Boję się czasem patrzeć w jej oczy, bo boję się, że znów będzie ryczeć. Boję się z nią rozmawiać, bo nie chce by dopisywała na swoim ciele kolejnej kreski -zdaje się czasem-wyroku odsiadywanego na Ziemi.

Czego ona chce? Czego ona chce ode mnie?

Dlaczego ona taka jest, wiem chyba. A może nie wiem, może mi się tylko zdaje.

Ale co ja mam robić? Z nią? Z sobą? Z nami?

Bo czasem czuje, że opadam z sił. Tak męczy ten jad, który wlewam w siebie. Czasem tak ciężko. Mam marzenie, by uciec od tego. By uciec od pamięci. By uciec od siebie i od tego, kim jestem.

               

              Życie to droga, a my jesteśmy jak wędrowiec, który wkłada do swego plecaka pamięci różne przedmioty. Im ich więcej, tym plecak cięższy i trudniej iść. Ale czasem jakiś przedmiot, gdy napotyka nową przeszkodę się przydaje by ją łatwiej pokonać. O ile tylko umiemy go użyć.

porcelain : :
30 maja 2004, 01:33
a jakim przedmiotem jestem ja? ktorym z kolei? drugim? tak mi sie zdaje

Dodaj komentarz